Jak być asertywnym

„Ze mną się nie napijesz?” – asertywne postawy wobec alkoholu

Asertywne odmawianie picia alkoholu to problem, z którym chociaż raz zetknęło się wiele osób. Imprezy ze znajomymi, spotkania rodzinne, wesela czy przyjęcia firmowe – te i inne okazje często stanowią również okazje do sięgnięcia po alkohol. Nie ma w tym nic złego, jeśli wszystko dzieje się z umiarem, a piją tylko ci, którzy tego chcą. Zdarza się jednak, że wśród pijących jest ktoś, kto wcale nie miał zamiaru pić alkoholu, a jednak z braku asertywności nie potrafił tego odmówić. Czy zdarza się, że tą osobą jesteś Ty?

Jak asertywnie odmówić picia alkoholu?

Na to najlepszy jest najprostszy sposób – spokojna, konsekwentna odmowa. „Nie, dziękuję”, „Dzięki, ale nie będę pić alkoholu”, „Miło, że pytasz, ale nie”, „Wolę wznieść toast czymś bez procentów”, „Uczczę tą chwilę tym pysznym koktajlem owocowym” – komunikuj jasno, nie używaj słów „wybacz mi, ale…”, „przepraszam cię, ale…” i tym podobnych. W ten sposób sam otworzysz dyskusję, której nie chcesz.

W większości przypadków, w kulturalnym towarzystwie, taka odmowa przyjmowana jest zupełnie naturalnie. Nie czuj się winny, że odmawiasz, zawsze masz prawo do odmowy. Niezależnie od tego, czy zwykle korzystasz z propozycji napicia się alkoholu, czy zazwyczaj odmawiasz – masz prawo w tej konkretnej sytuacji odmówić. Nie musisz, a najczęściej nawet nie powinieneś, podawać swoich powodów. Wtedy zaczynasz się tłumaczyć, tracisz swoją pewność siebie, mimowolnie „zachęcasz” rozmówcę do zbijania Twoich argumentów, dopytywania i drążenia tematu. „Nie” zawsze znaczy „nie”, i to jest nadrzędna zasada, której należy się trzymać. Jeśli ktoś mimo wszystko nie ustępuje i próbuje Ci wyperswadować Twoją decyzję, możesz użyć tego jako argument – krótko i stanowczo. Jeśli ta osoba wówczas się na Ciebie obrazi lub rozgniewa, miej świadomość, że to ona postępuje niewłaściwie i niegrzecznie, a nie Ty. Nie odpowiadasz za zachowanie innych, a za swoje tak. Postępuj więc w zgodzie z tym, jak Ty czujesz i uważasz.

„Napijesz się?” – kłopotliwa propozycja

Czasami zdarza się, że propozycja wypicia alkoholu kierowana jest do osoby, dla których z różnych przyczyn samo pytanie jest kłopotliwe, odpowiedź na nie również. Te osoby mogą się wówczas poczuć niezręcznie. Na przykład osoba właśnie zmagająca się z wyjściem z problemu alkoholowego, kobieta starająca się o dziecko czy osoba przyjmująca leki, przy których nie wolno spożywać alkoholu; takich przykładów może być bardzo dużo. Istnieje możliwość, że taka osoba poczuje się zakłopotana, wpadnie w konsternację, kiedy zostanie jej zaproponowany alkohol.

Jeśli Ty jesteś osobą, dla której sama propozycja wypicia alkoholu jest kłopotliwa i sam fakt tego, że ona padła, już jest niezręczny i stresujący, możesz poczuć trudne, niechciane emocje. W sytuacji, kiedy możesz się spodziewać, że taka propozycja padnie (np. idziesz na wesele), to jesteś w o tyle lepszej sytuacji, że możesz się do tego przygotować, a nawet przetrenować sobie wcześniej odmowę. Takie ćwiczenie pomoże Ci później, kiedy zetkniesz się z taką propozycją niespodziewanie. „Dziękuję, ale nie. Za to chętnie napiję się soku” – bardzo dobrym wyjściem jest odmowa połączona z alternatywą. Wtedy osoba pytająca najpewniej zajmie się podaniem Ci napoju, o który prosisz, i w ten sposób się temat zakończy. Jeśli natomiast spotkasz się z namawianiem, czy wręcz niegrzecznym nagabywaniem, stanowczo i spokojnie powtarzaj swoje zdanie. „Już mówiłem, za alkohol dziękuję”. Nie tłumacz się, nie przepraszaj, nie czuj się skrępowany. Zazwyczaj to wystarcza, żeby nalegający odpuścił. Pamiętaj, aby nie dać się wciągnąć w niepotrzebną dyskusję, która z góry skazana jest na niepowodzenie.

Jeśli to Ty proponujesz komuś lampkę wina czy przysłowiowy jeden kieliszek, pamiętaj – w samej propozycji nie ma nic złego, natomiast jeśli usłyszysz „nie, dziękuję” lub „dziś nie piję” – nigdy nie drąż tematu. Po prostu tego nie rób. Przyjmij odmowę, uszanuj ją i to wszystko. Nawet jeśli poczujesz jakieś ukłucie, bo na przykład ktoś odmawia „toastu za czyjeś zdrowie”, czy „oblanie sukcesu” i prywatnie uważasz, że w niektórych przypadkach zwyczajnie „nie wypada” odmówić – przyjmij do wiadomości, że niezależnie jaka by to nie była okazja, każdy ma prawo odmówić picia alkoholu. Zawsze. Niezależnie od przyczyny. I absolutnie nie ma obowiązku Ci tej przyczyny wyjawiać. Nie zachowuje się w ten sposób niegrzecznie czy obraźliwie, tylko asertywnie. I ma do tego pełne prawo.

Weź też pod uwagę, że drążenie tematu, czy wręcz żądanie wyjaśnień lub nakłanianie do zmiany zdania, jest dużo większym faux pas i bardziej nieodpowiednim zachowaniem, niż odmowa wypicia, choćby i „zdrowia młodej pary”. Nie ma czegoś takiego jak przymus picia, niezależnie od okazji.

„No wiesz! Przecież ja nie piję!” – kiedy ktoś proponuje abstynentowi alkohol

Warto pamiętać o tym, że tak samo jak my mamy prawo każdemu i w każdej sytuacji odmówić proponowanego napicia się alkoholu, tak samo każdy może nam to zaproponować. Sam fakt złożenia propozycji nie jest niczym złym, i jeśli jesteśmy zdeklarowanymi abstynentami. Nie ma potrzeby reagowania złością czy od razu urządzania pogadanki na temat szkodliwości alkoholu. Nie pijemy to nie, zwykła odmowa w zupełności wystarczy 🙂 najpewniej osoba proponująca nam alkohol nie ma złych intencji. Może też czegoś o nas nie wiedzieć, nie znać naszej motywacji do decyzji o abstynencji, zwłaszcza jeśli jest bardzo osobista i wiąże się z trudnymi dla nas emocjami, dotyka wrażliwych tematów. Samo pytanie nie narusza naszej przestrzeni ani wolności. Nawet jeśli samo pytanie wzbudzi w nas jakieś negatywne emocje, uznamy je za niestosowne lub poczujemy się nim urażeni, najlepiej trzymajmy się postawy asertywnej, jaką jest spokojna, ale stanowcza odmowa.

Asertywne odmówienie alkoholu będzie w tym przypadku takie samo, jak w każdym innym. Osoby postronne proponujące nam alkohol nie muszą pamiętać różnych faktów na nasz temat, a nawet mogą o nich nie wiedzieć. Mogą też nie mieć świadomości, że pewne tematy są dla nas bolesne, np. budzą złe wspomnienia. Nie powinniśmy czuć się urażeni nawet, jeśli w przeszłości już odmówiliśmy tej osobie podając przyczynę. Ponowna propozycja przy innej okazji nie jest wyrazem lekceważenia naszego zdania, tylko otwarcia się na ewentualną zmianę sytuacji lub okoliczności.

Jak neutralnie proponować alkohol?

Asertywność to nie tylko umiejętność odmawiania, ale także prezentowania swojego stanowiska, komunikowania chęci zrobienia czegoś czy właśnie składania propozycji. Asertywne proponowanie komuś czegoś nigdy nie powinno nosić znamion manipulacji emocjonalnej czy też „propozycji nie do odmówienia”, nie znoszącej sprzeciwu. Tego rodzaju propozycje, nawet przy zachowaniu spokojnego tonu głosu, są zachowaniami pasywno-agresywnymi, a nie asertywnymi. Osławione już „ze mną się nie napijesz?” to przykład propozycji pasywno-agresywnej.

Są takie sytuacje, w których chcemy zaproponować alkohol gościom czy poczęstować konkretną osobę. W odpowiednich sytuacjach oczywiście można to zrobić. Aby uniknąć niezręczności i kłopotliwych sytuacji, wobec grupy można na przykład zastosować zasadę „otwartej propozycji”, czyli zaproponować alkohol wszystkim zebranym jednocześnie. „Kochani, w lodówce jest piwo, kto ma chęć, proszę się częstować”, „Za chwilę będzie szampan! Kieliszki są na tacy, kto ma ochotę to śmiało, zaraz będziemy nalewać” i tym podobne sformułowania propozycji poczęstowania alkoholem znacząco ograniczają możliwość wszczęcia krępującej i niedyskretnej dyskusji nad tym, dlaczego któraś z osób odmawia – bo taka bezpośrednia odmowa po prostu nie pada. To jest dobre rozwiązanie zwłaszcza w większym towarzystwie. Pamiętajmy, że nie każdy mimo chęci potrafi się zachować asertywnie, a my jako gospodarze imprezy chcemy przecież, by każdy z gości czuł się dobrze.

Inaczej rzecz wygląda, kiedy chcemy zaproponować alkohol jednej osobie lub bardzo małej grupie. Wtedy warto się zastanowić nad tym, jak tają propozycję złożyć, żeby nie była natarczywa i dawała możliwość swobodnej odpowiedzi. Zupełnie skreślamy propozycje składane w formie oznajmienia, jak np. „no to teraz napijemy się po kieliszeczku”. Zawsze należy zapytać, nasza propozycja nigdy nie powinna mieć formy narzucającej. Dużo lepiej sprawdzi się konkretne, jasne pytanie o zdanie. Przykładowo: „Może masz ochotę na piwo?” brzmi dużo lepiej, niż pytanie „piwka się napijesz?”. Niby subtelna różnica, ale zmienia wiele. W pierwszym przypadku od razu dajemy rozmówcy bezpieczną furtkę – odpowiadając „nie” na tak zadane pytanie, przekazuje, że nie ma ochoty na piwo. Nieważne, czy tylko w tej chwili, czy zawsze, czy nie lubi piwa, czy w ogóle nie pije alkoholu, czy nie może. Ważne jest tylko to, że nie ma ochoty – i to już wystarcza za „podanie przyczyny”. To zostaje niedopowiedziane i wcale nie wymaga dopowiedzenia, co daje duży komfort odmawiającemu.

W przypadku drugiego pytania, sposób jego zadania nie sugeruje żadnej możliwej czy prawdopodobnej przyczyny. W tej sytuacji często po usłyszeniu odmowy, sam proponujący czy ktoś postronny z towarzystwa odruchowo stawia dociekliwe pytanie: „a dlaczego?”. W ten sposób otwieramy drzwi do sytuacji, która może sprawić dyskomfort i eskalować dalej w zupełnie złą stronę. „Daj spokój, to tylko jedno piwo”, „no co ty, kto by odmówił”, „przecież nie prowadzisz, to możesz” i inne tego typu komentarze są bardzo częste po takiej „suchej”, „jałowej” odmowie, bez cienia podania przyczyny. Warto więc jeśli już chcemy zaproponować komuś alkohol, robić to w taki sposób, by było mu stosunkowo łatwo odmówić.

Zadając pytania warto dbać o komfort osób pytanych, bo chyba każdy z nas zna to uczucie, kiedy sami padamy „ofiarą” niewygodnych dla nas pytań 🙂 postępujmy więc tak, jak chcemy, by inni postępowali wobec nas.